O mnie

Moje zdjęcie
Posiadam kilka namiętności, ale z nich te dwie pochłaniają większość moich myśli: książki i pociągi. Suniesz przez ciemność z książką na kolanach, wpatrując się w czarny prawie-niebyt za oknem. Jesteś w trasie, podążasz gdzieś. Jedziesz dopiero albo wracasz. Niedługo kolejny punkt zostanie wymazany z mapy "obce". Bo wszędzie jest Twój dom, tam gdzie Twa stopa stanęła. Wciąż tyle przestrzeni do oswojenia, pięknych miejsc uwznioślających ducha. A jeśli jutra nie będzie, pożałujesz wszystkiego, czego dotąd nie dokonałeś. Nie ma na co czekać. To jak, wsiadasz? ;)

25 cze 2015

The Blue Train

   Jedziesz pociągiem. Za ogromną, panoramiczną szybą przeciągają się leniwie pagórki porośnięte nielicznymi karłowatymi drzewkami, przelatują w mgnieniu oka wysuszone kępki trawy. Nie czujesz gorąca, opadasz głębiej w piękny, staromodny fotel sącząc wyborną kawę... Brzmi jak bajka? Nie, to The Blue Train!

   Jego historia rozpoczyna się w 1923 roku, gdzie linia zaczyna zabierać pasażerów z Johannesburga (RPA) do Cape Town (Kapsztadu, także RPA), by następnie mogli się oni przesiąść do statku do Anglii. Union Express i Union Limited, jeszcze przed ewolucją, zaczęli z czasem unowocześniać składy luksusowymi dodatkami, takimi jak jak klimatyzacja, czy... salon. Miał przerwę w funkcjonowaniu podczas wojny, ale wrócił w 1946 roku jako odrestaurowany na styl kolonialny luksusowy ekspres. Aktualnie jego trasa przebiega między Pretorią a Kapsztadem, co może się wydawać mało ("Jedzie tylko przez jeden kraj?") to powiem, że trasa liczy sobie 1600 kilometrów, co oznacza 27 godzin ciągłej jazdy (około 90 km/h). W takim wypadku nie wydaje się już dziwnym, że firma zaczęła budować luksusowe saloniki ;)

   Nazwa wzięła się od koloru pociągu - przemalowano go po II wojnie światowej na niebiesko i uczyniono z tego znak firmowy.



   "Na pokładzie" każdy pasażer ma do własnego użytku pokój wypoczynkowy z TV, bar, łazienkę, kamerdynera, w cenie biletu są też posiłki przygotowywane na miejscu przez szefów kuchni, nawet usługi sommeliera. W wagonie jadalnym są 42 miejsca, potrawy podawane są w najlepszych kryształach, a spożywa się je sztućcami ze srebra. Obowiązuje tu specjalny obiadowy dress code: garnitury u panów i eleganckie wieczorowe suknie u pań.

   Na pokładzie stacjonuje butik, w którym kupić można biżuterię, pamiątki typu kubki czy czapki z daszkiem, lokalne rękodzieła.




(... Urzekł mnie ten kapelusz :) )



   Najpiękniejsze widoki można zobaczyć w "Observation Car" (przetłumaczenie tego na język polski odejmuje niewymuszonego uroku tej nazwie). To ostatni wagon pociągu, który nie tylko wyposażony jest w panoramiczne szyby, (te są o wiele większe od naszych FLIRT-ów :) ), lecz i w panoramiczną szybę tylnią, co pozwala nam na niemal 360* widok zapierających dech w piersiach krajobrazów.

   Zapewniona jest pełnowymiarowa opieka medyczna, w razie potrzeby mamy gwarantowaną dodatkową wycieczkę helikopterem do najbliższego szpitala.

   Ponadto - każdego dnia po południu mamy zagwarantowaną, angielską herbatę, podaną w jedynym w swoim rodzaju, kolonialnym stylu.

   Firma organizuje nam całe wakacje - do wyboru mamy samą przejażdżkę pociągiem w tę i z powrotem wraz z noclegiem (albo dwoma) w Kapsztadzie, możemy też wybrać prawie 20-dniowe tournee po Afryce Południowej, albo spędzić dwa tygodnie w SPA koło niebiańskich wodospadów Wiktorii. Jeśli nie dostaliśmy aż tyle urlopu, zawsze możemy  wybrać się na jednodniową wycieczkę po Kapsztadzie czy Pretorii.



   Linia ta, biegnąca przez środek egzotycznej Afryki, mająca po drodze najpiękniejszy widok wodospadów na świecie - wodospady Wiktorii, słynny na całym świecie Park narodowy Krugera i trochę piasku jest bardzo rzadko opisywana w internecie. O ile relacji z wycieczek koleją Transsyberyjską nie brakuje, to z tej kolonialnej uczty dla zmysłów niewiele osób korzysta.

   Powód jest prosty: cena. Pięciogwiazdkowy hotel na szynach dla dwóch osób kosztuje prawie 10 tysięcy złotych. To najtańszy pokój. Ale spokojnie - pokój o wyższym standardzie tylko tysiąc złotych drożej :)

   Jeśli chodzi o transport - statki do Anglii już nie kursują :) Nie jest to jednak wadą, za to do Johannesburga czy Kapsztadu dolecimy samolotem. Dla upartych znajdzie się i przesiadka w UK ;)


Republika Południowej Afryki.

   Osobiście, widzę tam siebie kiedyś w mięciutkim fotelu z książką. Obok na stoliku stać będzie herbatka, a za mną przewijać się krajobraz afrykańskich gór...

   Mnie już kupili, a was? :)



Źródła: https://en.wikipedia.org/wiki/Blue_Train_%28South_Africa%29
http://www.luxurytrains.co.za/
Wirtualna wycieczka po pociągu:
http://bluetrain.thetank.co.za/sites/all/libraries/blue-train-virtual-tour/virtualtour_init_0.html
Więcej filmów na YouTube:
https://www.youtube.com/watch?v=ahv1-kOcWB8
http://www.irtsociety.com/journeyDetail.php?id=184
http://beztroskiewczasy.pl/blue-train-5-gwiazdkowy-hotel-na-kolkach/


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Społeczne konwencje nakazują kulturę, poszanowanie ortografii a nawet wychodzenie w kaloszach na pole ;)