Posiadam kilka namiętności, ale z nich te dwie pochłaniają większość moich myśli: książki i pociągi. Suniesz przez ciemność z książką na kolanach, wpatrując się w czarny prawie-niebyt za oknem. Jesteś w trasie, podążasz gdzieś. Jedziesz dopiero albo wracasz. Niedługo kolejny punkt zostanie wymazany z mapy "obce". Bo wszędzie jest Twój dom, tam gdzie Twa stopa stanęła. Wciąż tyle przestrzeni do oswojenia, pięknych miejsc uwznioślających ducha.
A jeśli jutra nie będzie, pożałujesz wszystkiego, czego dotąd nie dokonałeś. Nie ma na co czekać.
To jak, wsiadasz? ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Społeczne konwencje nakazują kulturę, poszanowanie ortografii a nawet wychodzenie w kaloszach na pole ;)